23.02.2023
Co członkowie UR sądzą o komunikacji z produkcją?
Jednym z elementów rozwoju działów Utrzymania Ruchu i Produkcji jest znalezienie odpowiedniego narzędzia informatycznego, które wyeliminuje bolączki procesu raportowania zgłoszeń i ich obsługi. W zakładach produkcyjnych awarie najczęściej zgłasza operator lub brygadzista wezwany przez operatora. Takie systemy muszą wspierać różne sposoby raportowania usterek oraz umożliwiać elastyczną konfigurację pod specyficzne wymagania poszczególnych zakładów.
Z pomocą przychodzą systemy CMMS z obsługą mobilną za pomocą aplikacji na smartfonie. Mobilność urządzeń znacząco skraca czas reakcji zespołu UR na zgłoszone awarie w parku maszynowym, a mistrzom produkcji czy operatorom upraszcza ich zgłaszanie. Zapytaliśmy na grupie Utrzymania Ruchu na Facebooku, jak w poszczególnych zakładach produkcyjnych wygląda komunikacja pomiędzy Produkcją a Utrzymaniem Ruchu? Jak można ją poprawić? Otrzymaliśmy prawie 150 komentarzy. Poniżej zebraliśmy dla was najciekawsze z nich.
Spis treści
Podstawa to telefon
– U nas jest tak, że każdy ma telefon służbowy przy sobie – opisuje Paweł. – One są połączone ze sobą numerem wewnętrznym, czyli jak ktoś zadzwoni na utrzymanie ruchu, to każdy telefon dzwoni aż ktoś nie odbierze. No i sama komunikacja spoko, już przez telefon mówią co się dzieje i na jakiej maszynie, a jak przychodzimy to aktywnie podpowiadają jak maszyna powinna normalnie pracować albo jaki krok powinna zrobić następny – radzi Paweł.
– Krótkofalówki. I telefon wew. na dyżurkę. Do tego raporty z napraw – pisze Bartek.
– W większości możemy liczyć na ich wsparcie, potrafią podpowiedzieć jak to powinno wyglądać co w większości przekłada się na szybkość pozbycia się awarii. Zdarzają się tez tacy „nie działa, ja nie wiem to wy jesteście z UR” i odchodzą. No i korzystamy z komunikacji tylko telefonicznej – dodaje Kamil.
System do zgłaszania awarii
– Przy użyciu komputera operatorzy wysyłają zgłoszenia do systemu CMMS. Dostaje powiadomienia na telefon. Wiadomo od razu kto i na jakiej maszynie z opisem problemu – twierdzi Robert.
– System, gdzie zgłaszamy, co się zepsuło, oraz na której maszynie oraz kiedy, a jeśli problem sam ustał bądź operator sam to naprawił, to odznacza to w systemie z krótką notatką jak to zrobił – radzi Bartek.
– CMMS daje radę. W firmie której kiedyś pracowałem został wdrożony. Wyglądał dosyć prymitywnie ale po odpowiedniej konfiguracji działał całkiem nieźle – dodaje Stefan.
– U mnie czasy są zablokowane systemowo, system obsługują funkcyjni z produkcji, mechanicy ur i narzędziowni. Wskaźniki mam codziennie i reaguję na przekroczenia. Jak jest przyzwał ze zgłoszeniami (np. zgłaszają coś czego nie ma lub inna ściema to widzę od razu) – kierownik produkcji jest zgnieciony na porannej operatywce faktami z systemu. Wdrożenie trwało 2 lata, ale się nauczyli. Teraz zaczynam mierzyć efektywność mechaników. System wykorzystuję do wszystkich zadań. Polecam. Firma 400 osób i 100 maszyn – dzieli się Tomasz.
– Mamy tablice z nr maszyn. Dzwonek dzwoni jak jest problem wtryskarki 80 szt. – pisze Ryszard.
– Produkcja chce produkować i nie mieć awarii i olewać prewencję. UR chce nie mieć awarii. Produkcje interesuje głównie zwiększenie wydajności za każda cenę. UR władzy ze zbytnia optymalizacja czasu cyklu, bo ten zwiększa awaryjność. I tak się koło zamyka – diagnozuje Jerzy.
Diagnoza problemów
– Brak komunikacji. Typowa spychologia (nigdy nic, on nie wie, itd,itp…). Dział produkcji – zarabia. Dział UR – wydaje kasę – opisuje sytuację Marcin.
– Produkcja – Oni nie wiedzą co się stało! Zatrzymało się i tyle. Lub „Do której mniej więcej będzie awaria?” Ogólnie jak w większości zakładach które przeszedłem to spychologia. Jak chcesz żeby działało to słyszysz tekst: po co chcesz to robić będzie w awaria wtedy się zrobi – dodaje Stanislav.
– Spychologia ze strony produkcji – narzeka Darek.
– Ja zmieniłem pracę z inżyniera UR na inżyniera produkcji i mam porównanie jak działa UR w różnych zakładach. My mieliśmy w naszym UR dopuszczalne maksymalnie 2% awaryjności w ciągu doby tu gdzie teraz jestem UR nie ma magazyny części zamiennych i ma wszystko w głęboko – dzieli się Marcin.
Szukanie rozwiązań
– Ameryki nie odkryjemy jeśli powiemy że trzeba zacząć od jakiegoś notification czy to papierek czy zaawansowana apka – Jarek podaje kilka punktów, które mogą polepszyć komunikację pomiędzy UR a produkcją. – Krok drugi preventive operatorski ale tu się zaczynają największe jazdy jak już przekonasz ludzi do powiadomień. URowcy często przeceniają swoje kompetencje jakby projektowali loty w kosmos nie chcąc się dzielić wiedzą z operatorami (uwaga piszę często, nie zawsze). Równie często pada argument że operatorzy to (epitet można sobie wstawić wg. własnego uznania), którzy ledwo ogarniają jak się przyciski obsługuje i tu kurcze niestety jest trochę prawdy i apel do HRowcow żeby postarali się zatrudniać ludzi których stać na coś więcej niż przyciskanie knefli. Ale zanim zaczniemy od wszystkich wymagać może warto się zastanowić czy mamy dobry onboarding dla produkcji? Jak przychodzi ktoś na produkcję bez szkoły, po jakiś ekonomikach itp. może nie mieć wiedzy i poglądu na pewne rzeczy. Mówię tu o szkoleniach wdrażających z podstaw, nie projektowaniu lotów kosmicznych. Następny problem jaki pewnie się nasunie to produkcyjni są od produkowania, więc nie należy przesadzać z zakresem TPMu bardziej niż to konieczne. W praktyce pogodzić tych wszystkich ludzików bywa bardzo trudno – celnie opisuje problemy Jarek.
– Wszystko zależy od kierownictwa. Rozmowa i uświadamianie, wspólne cele i dużo pracy nad rozwojem kompetencji technicznych poparte praktycznymi szkoleniami i systemem premiowym – radzi Mirek.
– Należy przeszkolić operatorów z wykonywania podstawowych czynności technicznych oraz z umiejętności zmiany ustawień, a nie żeby z każdą „pierdołą” dzwonili do UR – dodaje Leszek.
– Dużo komentarzy typu samo się urwało, my nic nie wiemy, nie widzieliśmy, to tamta zmiana itd. Spychologii nie będzie jak będziecie mieć dostęp do wszystkich kamer (zakładam że wszędzie są). Wtedy sprawdzamy kto i co i jak zrobił. Pokazujemy na telefonie film. Nie wnikamy i nie kablujemy. Naprawiamy i koniec tematu. Efekt: lepsza współpraca, mniej awarii bo każdy się pilnuje, nawet jak zepsują to sami naprawią (czasami) – pisze Patrycjusz.
– Zacząć rozmawiać, a nie warczeć na siebie – podsumowuje Grzegorz.
Podsumowanie
Na pewno argumenty o tym, że komunikacji pomiędzy Produkcją a UR nie da się prowadzić w cywilizowany sposób są nietrafione. Najpierw należy odpowiednio wdrożyć system CMMS. Wszystko zaczyna się od przeprowadzenia krótkiego szkolenia dla brygadzistów z produkcji, jak zgłaszać awarie, jak dokładnie opisywać problem, czym się różni usterka od awarii. Dla każdej grupy maszyn można spisać listę 80% powtarzających się awarii, które później zostają opisane odpowiednim kodem. Później brygadzista skanuje kod QR maszyny i wybiera kod awarii. Następnie powiadomienia otrzymuje zespół UR, albo koordynator zmiany, który deleguje następne działania.
Prosta procedura zgłaszania awarii i usterek formalizuje proces i potrafi zdziałać cuda. Umów się na prezentacje nowoczesnego systemu CMMS od QRmaint i zadzwoń pod numer: +48 12 400 41 70.